- Published on
Zjadłam, bo leżało za blisko - o zewnątrz- i wewnątrzsterowności
Siedzisz w pracy przy swoim biurku, kiedy nagle koleżanka wchodzi do pokoju uśmiechnięta z talerzem ciastek. ‘Częstujcie się, mam urodziny’ - mówi i stawia je na stole nieopodal twojego stanowiska. W zasadzie nie masz ochoty na ciastka. Jesteś najedzony, masz ze sobą lunch, a poza tym od kilku dni ograniczasz słodycze. Dziękujesz.
Ale mija kilka minut i zerkasz w stronę ciastek. Masz wrażenie, że do ciebie mówią. Odwracasz wzrok, skupiasz się na monitorze i swoim zadaniu. W końcu wstajesz po szklankę wody. ‘Napiję się i mi przejdzie’ - myślisz. Ale kiedy wracasz do pokoju, czujesz nieodpartą pokusę i bierzesz smakołyk do ręki. Ciastko nawet nie bardzo ci nie smakuje. Jednak głupio ci teraz go nie skończyć.
Sytuacja powtarza się jeszcze kilka razy, a ty masz wrażenie, że dopóki na talerzu będą słodycze, będziesz miał na nie ochotę.
‘No tak, to się musiało tak skończyć, nie mogę mieć ciastek na widoku, bo dostaję małpiego rozumu i zjadam wszystko’ - myślisz.
Czy tak musiało się skończyć? Nie musiało! - ale do tego potrzebujemy przenieść kontrolę do wewnątrz i zyskać trochę wewnątrzsterowności.
Zewątrz- i wewnątrzsterowność to dwa style motywacji.
Motywacji rozumianej jako procesy wewnętrzne związane z inicjowaniem, kierowaniem i podtrzymywaniem działań.
Motywacja jest nam potrzebna nie tylko wtedy, gdy planujemy dużą zmianę w swoim życiu. Tak naprawdę nawet najprostsze czynności (o ile nie są potrzebą fizjologiczną) wymagają od nas odrobiny motywacji. Doskonale widać to w momencie, kiedy nasze zasoby są bardzo ograniczone (np. przez kryzys życiowy, chorobę) i nawet przeczesanie włosów wydaje nam się być za trudne.
Zewnątrz- i wewnątrzsterowność będą określały, skąd się w nas bierze motywacja.
Zewnątrzsterowność
Osoba przejawiająca zewnątrzsterowność będzie brała napęd do działania z zewnątrz, jej umiejscowienie kontroli również będzie znajdować się poza nią. Nagrodą za działanie będzie dla niej akceptacja otoczenia, może pochwały, poczucie bycia docenionym. W kontekście jedzenia może to wyglądać tak:
- Jedzenie ciastka, które leży na naszym biurku - mimo braku głodu i ochoty ;
- Przejadanie się w święta, bo 'w końcu są święta i trzeba się najeść';
- Odchudzanie się, bo dostaliśmy negatywny komentarz na temat swojego ciała;
- Nieumiejętność odmówienia babci sernika mimo, że absolutnie nie mamy już ochoty go zjeść.
Wewnątrzsterowność
Osoba z przewagą wewnątrzsterowności będzie natomiast czerpała kopa do działania z własnych potrzeb, celów i aspiracji. Kontrola umiejscowiona jest wewnątrz. Nagrodą będzie dla niej postępowanie w zgodzie ze sobą. Przejawia się to na przykład:
Asertywną odmową, gdy ktoś proponuje nam jedzenie, na które nie masz ochoty;
Jedzeniem tego, czego chcemy mimo, że otoczenie je coś innego;
Odchudzaniem się (lub odwrotnie - celowym tyciem) wynikającym z naszej potrzeby i naszych celów;
Jedzeniem, bo jesteśmy głodni/mam ochotę coś zjeść a nie dlatego, że ktoś tak od nas oczekuje.
Jak zewnątrzsterowność nas sabotuje
Zewnątrzsterowność zakłada, że działamy w odpowiedzi na bodźce z zewnątrz i że na zewnątrz jest nasza kontrola. Chcemy pochwał, uznania otoczenia i akceptacji w grupie. Nie chcemy odstawać nawet kosztem własnych wartości.
To powoduje, że jesteśmy bardzo zależni od reakcji osób z zewnątrz. Często nie jesteśmy w stanie utrzymać się w działaniu, jeśli nie dostajemy ciągłego pozytywnego wzmocnienia. Zauważ, że istnieje też ryzyko, że spotkasz się z krytyką - i co wtedy?
Czy zatem szukanie wsparcia w zmianie w otoczeniu jest przejawem zewnątrzsterowności? Niekoniecznie. Jeżeli chęć zmiany wypływa od ciebie, a nie jest reakcją na otoczenie, to nie masz się o co martwić.
Zewnątrzsterowność, przez zewnętrzne umiejscowienie kontroli, odbiera nam poczucie wpływu na nasze życie i nasze sprawy. Nasz napęd pochodzi z zewnątrz, więc co się dzieje, kiedy otoczenie przestaje nam go dostarczać? Przerywamy działanie. Jesteśmy też bardziej skłonni do szukania przyczyn 'porażki' na zewnątrz - bo przecież nic nie zależy od nas, nie mamy żadnego wpływu. Bo pogoda nie taka, bo koleżanka już nie chodzi na siłownię, bo ciastka stały i patrzyły.
Czy mam więc zawsze szukać winy w sobie? Oczywiście, że nie, ale warto przyjrzeć się, na co realnie mamy wpływ i wziąć za tę część życia odpowiedzialność. Nie winę - odpowiedzialność.
Jak rozwijać wewnątrzsterowność i przywrócić kontrolę do wewnątrz?
Pracuj nad asertywnością. Naucz się asertywnie odmawiać, kiedy nie chcesz czegoś zrobić. Pamiętaj, że możesz mieć swoje zdanie - nawet, jeśli nie wypowiesz go na głos. Dbaj o swoje granice
Metoda małych kroków. Jeśli chcesz coś zmienić - ty, nie otoczenie - zacznij od stawiania sobie małych celów. Możesz skorzystać z metody SMART. Lepiej osiągnąć jeden niewielki cel, niż porzucić wielki, idealny plan. To pomoże ci zbudować poczucie, że możesz i potrafisz - tzw.poczucie własnej skuteczności.
W trudnych sytuacjach oceń, na co realnie masz wpływ, a co pozostaje poza twoją kontrolą. Np. pada, więc nie możesz iść pobiegać z koleżanką. Ale masz wpływ na to, żeby np. odpalić wtedy jogę z YouTuba i jednak się poruszać, tak jak chciałeś.
Szukaj mądrego wsparcia wokół. Jeśli chcesz dokonać zmiany, np. zacząć chodzić na basen, a twoi znajomi kwitują to uśmieszkami pod nosem - poszukaj takich osób, które będą ci kibicować. Grupa na Facebooku? Rodzina? A może zajęcia grupowe na basenie, gdzie poznasz ludzi, którzy chcą tego samego, co ty?
Pamiętaj, że do siebie mówisz. Ciężko jest utrzymać się w zmianie, jeśli w głowie masz ciągle myśli typu 'Nie dam rady', 'To się nie uda', 'To nic nie da'. Nie musisz od razu powtarzać sobie 'Jestem zwycięzcą', ale na początek może coś w stylu 'Dopiero uczę się komponować odżywcze posiłki i teraz to dla mnie trudne, ale chcę i decyduję się spróbować'.